Prawdziwa bieszczadzka zima długo kazała na siebie czekać w tym roku 🙂 ale na szczęście zaczęło śniegu przybywać i warunki do uprawiania sportów zimowych są coraz lepsze!
Ja polecam oczywiście górskie wędrówki.
Zima jak każda inna pora roku jest do tego dobra – wbrew powszechnej opinii, że tak nie jest. Trzeba tylko się inaczej przygotować i zaplanować taką wycieczkę. Przede wszystkim pamiętajmy, że na szczytach połonin jak dojdzie silny wiatr, którego nie ma akurat w dolinach, to temperatura powietrza drastycznie spada!
Obowiązkowo do plecaka pakujemy
Więc obowiązkowo do plecaka pakujemy dodatkowe rękawice, czapkę, ciepłą bluzę, kurtkę (polecam kurtkę czy też sweter puchowy). Oprócz tego mapę, latarkę czołową, GPS, ciepłą herbatę, coś słodkiego, coś do zjedzenia, apteczkę, leki które zażywamy na stałe. Warto zaopatrzyć się w koc izotermiczny, np. formy blizzard czy też w namiot awaryjny. W sytuacji kryzysowej, np. czekania na pomoc pozwoli nam się schronić i nieco ogrzać.
Zabieramy również ze sobą naładowany telefon z wgraną bezpłatną aplikacją Ratunek, która w razie problemów pozwoli nam szybko wezwać pomoc i udostępni naszą lokalizację ratownikom górskim. Telefon warto mieć schowany gdzieś pod kurtką – wóczas nie rozładuje się tak szybko. I pamiętajmy, że w wysokich Bieszczadach bardzo często „łapie” nas sieć ukraińska dlatego lepiej wyłączyć transmisję danych i internet, jeśli z niego nie korzystamy. Coraz więcej zwolenników mają mapy, które mamy w telefonie niż w wersji papierowej. Ja korzystam z mapy.cz – szybko się ładuje i jeśli wcześniej pobierzemy mapę interesującego nas regionu, to działa offline. Pamiętajmy tylko, że częste korzystanie jeszcze szybciej rozładowuje nam telefon! Wędrując szczytami połonin napotkamy czerwone tyczki z numerkami. Zostały one postawione przez Bieszczadzki Park Narodowy i po pierwsze wyznaczają przebieg szlaku ale przede wszystkim podane na nich numerki pozwalają zidentyfikować ratownikom dokładne miejsce w którym się znajdujecie.
Jak się ubrać?
Ubieramy się na tzw. cebulkę – wiadomo, że jak idziemy do góry to jest nam z reguły bardzo ciepło, wówczas zdejmujemy wierzchnią warstwę. Nie można dopuścić do zapocenia się bo na połoninie przy wspomnianym silnym wietrze, komfort wędrowania mocno spada. I na odwrót, jak zaczynamy marznąć ubieramy kolejne warstwy. Zaczynając od góry. Na głowę zakładamy ciepłą, nieprzewiewną czapkę, na szyi sprawdza się buff lub też kominiarka. Warto zabrać ze sobą gogle narciarskie, które w przypadku silnego wiatru ochronią nasze oczy i część twarzy. Bielizna termoaktywna – góra i dół. Na to ciepła bluza lub sweter puchowy oraz kurtka chroniąca przed wiatrem i śniegiem. Jeśli zamoczymy rękawice, należy je jak najszybciej zmienić na suche. Nie wolno dopuścić do sytuacji, że ręce nam zamarzają i liczymy na to, że się rozgrzeją. Tak może się nie zdarzyć i łatwo od odmrożenia a palce czy nos są szczególnie na nie narażone. Warto mieć w plecaku tzw. łapawice + małe rozgrzewacze chemiczne, które najszybciej nam zmarznięte ręce rozgrzeją. Leginsy, spodnie dresowe czy dżinsowe – na zimowe wędrówki nie sprawdzają się! Pierwsze z nich przepuszczają wiatr, nasiąkają wodą i przez to zdecydowanie szybciej się wychładzamy. Dżinsy z kolei zamarzają, robią się sztywne co w kontakcie ze skórą staje się bardzo nieprzyjemne. Najlepiej założyć spodnie narciarskie lub spodnie techniczne i bieliznę termoaktywną. Zakładamy buty przeznaczone do wędrówek górskich, najlepiej trochę większe. Jeśli marzniemy w stopy to lepiej sprawdzą się dwie pary cienkich skarpet niż jedna grubsza.
Mamy już spakowany plecak, jesteśmy ubrani … Ale to jeszcze nie wszystko 🙂
Zanim już wyruszymy na tą wycieczkę musimy ją odpowiednio zaplanować.
Po pierwsze ustalmy trasę gdzie idziemy łącznie z opcjami ew. skrócenia trasy, wiat, schronisk, schronów po drodze. Do czasu przejścia, który wynika z mapy czy też z mapy-turystyczne.pl dołóżmy jeszcze z 2 godziny. Poinformujcie kogoś, np. recepcjonistkę w pensjonacie czy kogoś z rodziny jaką trasą zamierzacie iść i ustalcie godzinę, do której zobowiążecie się skontaktować z tą osobą, że zeszliście. W przypadku braku kontaktu do ustalonej godziny, ta osoba powinna wezwać pomoc. W tym przypadku obie strony – turysta i osoba, której powierzyliśmy to zadanie – musi podejść bardzo odpowiedzialnie! Nie może dojść do sytuacji, że GOPR was szuka a Wy w tym czasie w schronisku pijecie już drugie piwo a z drugiej strony, że podczas wędrówki wysiadł Wam telefon, nie jesteście w stanie iść, macie pewność, że przynajmniej jedna osoba wie o waszym celu i powiadomi służby a tego nie robi bo np. zapomniała albo zignorowała wcześniejsze ustalenia …
Następnie sprawdzamy prognozy pogody wraz z zapoznaniem się z komunikatem lawinowym, który znajdziecie tutaj: GOPR Bieszczady.
Przeczytacie w nim m.in. jaki jest obecny stopień zagrożenia, jakie jest prawdopodobieństwo wyzwolenia (zejścia) lawiny, opis panującej sytuacji. Na poniższej mapce widać zaznaczone miejsca szczególnie zagrożone pod tym kątem. Z reguły są to stoki północne, co wynika z faktu, iż w Bieszczadach przeważają wiatry południowe, które transportują i nawiewają śnieg na północnej stronie gór. Warto przestudiować tą mapkę pod kątem szlaku, którym będziemy się poruszać.
W naszych górach lawiny nie są częstym zjawiskiem ale nie można ich lekceważyć. Dlatego na wyjście w góry zalecam wyposażenie się w zestaw lawinowy, tzw. lawinowe ABC czyli detektor, łopatę i sondę lawinową (można wypożyczyć także u mnie). Niestety ten sprzęt bez wiedzy jak go wykorzystać jest bezużyteczny. Nie będę tu się rozpisywać o tym bo to temat na następny wpis 😉 Zanim zaczniecie wędrować po górach zimą polecam uczestnictwo w kursach lawinowych, które m.in. organizuje GOPR .
Jaki sprzęt ułatwi nam poruszanie się po śniegu?
Na koniec w zależności jakie są warunki śniegowe polecam zaopatrzenie się w sprzęt, który ułatwi nam poruszanie się na szlaku. Mowa tu o rakietach śnieżnych lub nartach skiturowych. Przydadzą się zwłaszcza w momencie świeżego i intensywnego opadu śniegu. O ile poruszanie się na rakietach śnieżnych nie wymaga specjalistycznego szkolenia to do poruszania się na nartach skiturowych są niezbędne odpowiednie umiejętności. Rakiety można dopasować do większości rozmiarów butów a ich nałożenie, powoduje, że nie zapadamy się w śniegu. Można je wypożyczyć w wielu miejscach w Bieszczadach, także i u mnie.
Z kolei poruszanie się na nartach skiturowych wymaga od użytkownika posiadanie umiejętności jazdy na nartach zjazdowych. O ile samo przejście na nartach nie jest czymś trudnym ale zjazd z połoniny wymaga umiejętności omijania przeszkód jakimi są np. drzewa 🙂 W tym przypadku sama wędrówka może dostarczyć niesamowitych widoków a zjazd sporo adrenaliny i pozytywnych emocji. Narty można wypożyczyć w Ustrzykach Górnych w Hotelu Górskim PTTK w Bieszczady Ski Experience. Wspólnie z nimi zapraszam na szkolenia skiturowe oraz obozy narciarskie.
Ubrani, spakowani, zaopatrzeni w odpowiedni sprzęt i naładowani wiedzą możemy ruszać w góry 🙂
Wydaje się, że tego jest tak dużo a jak już wyruszymy to wszędzie czyha niebezpieczeństwo …
Oczywiście tak nie jest ale ja w górach wyznaję zasadę „lepiej nosić niż się prosić” + zdobyta wiedza i doświadczenie = minimalizacja ryzyka wystąpienia sytuacji zagrożenia oraz możliwość udzielenia pierwszej pomocy osobie, która w górach będzie jej potrzebowała.
Zawsze jeśli się obawiacie ale chcecie zobaczyć Bieszczady zimą, możecie pójść na pierwszą wycieczkę z doświadczonym przewodnikiem najlepiej będącym także ratownikiem górskim. Gwarantuję, że przejście z taką osobą to będzie ogromna dawka wiedzy i doświadczenia, które wykorzystacie w przyszłych górskich wędrówkach zimą i to nie tylko w Bieszczadach.
Acha i unikajmy zimowych samotnych wędrówek …
Masz pytania – dzwoń (513 108 175) i pisz (ela@swobodnewycieczki.pl).
Oferta wypożyczenia rakiet śnieżnych
Pozdrawiam, Ela S.